Minęło już 47 lat. Poniżej opis brutalnej pacyfikacji ZOMO z 2 stycznia 1973 w Czajkowie. Historycy oparli się tutaj jedynie na raporcie milicyjnym.
Decyzje o tym, który ośrodek będzie siedzibą gminy zapadały zazwyczaj arbitralnie w Komitecie Wojewódzkim PZPR i były funkcją rozmaitych interesów, wśród których dążenia mieszkańców zajmowały stosunkowo odległe miejsce. Wzmacniało to oczywiście dodatkowo nastroje niezadowolenia, które we wsiach Kraszewice i Czajków, leżących na terenie ówczesnego woj. poznańskiego przybrały formę czynnego protestu.
Zgodnie z decyzją władz, istniejące dotąd gromady w Czajkowie i pobliskich Kraszewicach miały ulec likwidacji, natomiast na siedzibę gminy, która miała objąć teren obu wsi, wyznaczono leżącą między nimi Kuźnicę Grabowską. Taki rozwiązanie, z pozoru logiczne, dotkliwie zraniło honor mieszkańców obu zdegradowanych wsi. 2 stycznia 1973 roku, we wczesnych godzinach popołudniowych, przed siedzibą prezydium rady gromadzkiej w Kraszewicach zaczęli zbierać się mieszkańcy wsi. Pragnęli oni w ten sposób zapobiec zabraniu dokumentacji, która przejść miała do dyspozycji nowo powstałego Urzędu Gminy w Kuźnicy Grabowskiej. Na miejsce udał się komendant KP MO w Ostrzeszowie mjr Łada. Zastał on tłum liczący około 600 ludzi, którzy na jego apele o rozejście się odpowiadali gwizdami. W tym samym czasie do zablokowania przez ludzi lokalu prezydium doszło w Czajkowie. Około godziny 17.00 do Kraszewic i Czajkowa udał się z grupą 30 aktywistów partyjnych przewodniczący Powiatowej Rady Narodowej z Ostrzeszowa. W Kraszewicach powitał go dźwięk syren i dzwonów kościelnych, do rękoczynów jednak nie doszło. Inaczej wypadki potoczyły się w Czajkowie, gdzie czterystuosobowy tłum zaatakował część wspomnianej grupy aktywistów, przewracając przy tym samochody którymi przybyli.
Około godziny 18.00 władze wojewódzkie podjęły decyzję o użyciu w Czajkowie oddziału ZOMO z Kalisza. W dwadzieścia minut później do wsi przyjechała grupa zomowców wyposażonych w palki szturmowe, tarcze i dwie wyrzutnie granatów łzawiących. Po zbliżeniu się do tłumu spadł na nich grad kamieni cegieł i butelek. Ludzie atakowali także milicjantów sztachetami, ale z mizernym rezultatem. Po około pięciu minutach tłum zebrany pod siedzibą GRN był już rozproszony, a po upływie pół godziny zlikwidowano także wszystkie mniejsze grup demonstrantów. W toku zajść rannych zostało trzech zomowców; zatrzymano 10 osób.
"Przebieg działań MO w miejscowości Czajkow (pow. Ostrzeszow, woj.Poznan) 2 stycznia 1973 r., mps w AKGP" Archiwum Komendy Głównej Policji.