Dokładnie pół wieku temu zmarł mój dziadek. W młodości bronił odrodzonego państwa polskiego przed bolszewikami, za co został odznaczony Krzyżem Walecznych. Dwie dekady później spokojne, pracowite życie rodzinne przerwała wojna i Niemcy, którzy pozbawili go domu i zmusili do niewolniczej pracy. Przymusowe roboty odebrały mu jedynego syna i skróciły życie żony.
Żywo interesował się tym, co działo się na świecie. Pamiętam wijącą się po jabłonce antenę, dzięki której słuchał Radia Wolna Europa (czy ktoś jeszcze pamięta, czym ono było?). Potem ja przejąłem ten nasłuch. Może dlatego skończyłem historię.
Mimo życiowych przejść dziadek do końca zachował poczucie godności i pogodę ducha.