Strony

2 listopada 2025

Synowie Ziemi Czajkowskiej w wojnie o niepodległość 1920 roku

Dzień Zaduszny. Odwiedzamy groby naszych Bliskich. Chciałbym zachęcić do zapalenia wirtualnego światla tym, ktorym nie było dane zlozyć doczesne szczątki w rodzinnych stronach. Zgineli w walce o odrodzenie sie Państwa Polskiego w 1920 roku. Wielokrotnie pytano mnie oto kto jest upamiętniony na bocznej scianie pomnika w Czajkowie. Dziś udalo mi się to ustalić, czym się dziele. 
Pamięci naszych Bohaterów (*) (*) (*)
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju. Amen.



Prawa strona pomnika

Franciszek Fiszer (ur. 7 sierpnia 1897 roku w Jeleniach, obecnie gmina Kraszewice, powiat ostrzeszowski, województwo wielkopolskie – poległ 15 sierpnia 1920 roku w miejscowości Mokre*) był synem Józefa Fiszera (1858–1926) i Marianny z Okoniów (1874–1912). Pełnił służbę w stopniu plutonowego w 29. Pułku Strzelcow KaniowskichPiechoty Wojska Polskiego. Zginął w czasie wojny polsko-bolszewickiej, w dniu bitwy warszawskiej, w wieku 23 lat.

* Prawdopodobnie Franciszek Fiszer poległ w miejscowości Mokre, położonej w rejonie działań 29. Pułku Strzelców Kaniowskich podczas Bitwy Warszawskiej w sierpniu 1920 roku. Wieś ta leży w pobliżu Radzymina, jednego z kluczowych punktów obrony stolicy przed Armią Czerwoną. W tym rejonie toczyły się zacięte walki z oddziałami sowieckiej 3. Armii. Na cmentarzach wojennych w Radzyminie i okolicznych miejscowościach, w tym w Mokrem, spoczywają żołnierze polegli w dniach 13–16 sierpnia 1920 roku, wśród nich prawdopodobnie również plutonowy Franciszek Fiszer z 29. Pułku Piechoty (źródło: „Mogiły Strzelców Kaniowskich z lat 1918–1920”, forum 28pp.fora.pl;  materiały PTTK „Bitwa Warszawska 1920 – Miejsca Pamięci”).

Fiszer Franciszek - Żołnierze Niepodległości

Marcin Grabowski (ur. 13 października 1898 roku w Kuźnicy Grabowskiejobecnie gmina Kraszewice, powiat ostrzeszowski, województwo wielkopolskie – poległ 18 lipca 1920 roku w miejscowości Słoboda)* był synem Jana Grabowskiego (1860–1928) i Marianny ze Śniegulów (1871–1941). Służył jako kapral w 14. Pułku Piechoty Wojska Polskiego. Zginął w czasie wojny polsko-bolszewickiej, mając niespełna 22 lata.

*14. Pułk Piechoty Wojska Polskiego wchodził w skład 7. Dywizji Piechoty i w lipcu 1920 roku brał udział w ciężkich walkach odwrotowych na północno-wschodnim odcinku frontu polsko-bolszewickiego, osłaniając odwrót wojsk polskich spod Mińska Litewskiego i Baranowicz w kierunku rzeki Niemen. W tym czasie 14. Pułk Piechoty toczył zacięte boje z oddziałami 4. Armii Czerwonej w rejonie miejscowości Słoboda (jedna z kilku wsi o tej nazwie na linii działań pułku — prawdopodobnie w ówczesnym powiecie słonimskim lub baranowickim, na terenie dzisiejszej Białorusi). Podczas tych starć, stanowiących część tzw. walk odwrotowych nad Niemnem, Marcin Grabowski poległ 18 lipca 1920 roku, mając niespełna 22 lata. (źródła: „Zarys historii wojennej 14 Pułku Piechoty”, Wojskowe Biuro Historyczne 1929; J. Odziemkowski – „Wojna polsko-bolszewicka 1919–1920”; opracowanie lokalne „Synowie Ziemi Czajkowskiej w wojnie o niepodległość 1920 roku”, szkicehistoryczne.blogspot.com)

Grabowski Marcin - Żołnierze Niepodległości

Ignacy Jakubczyk (ur. 26 stycznia 1897 roku w Głuszynie, obecnie gmina Kraszewice, powiat ostrzeszowski, województwo wielkopolskie – poległ 4 lipca 1920 roku w miejscowości Dworzyszcze)* był synem Antoniego Jakubczyka (1857–1933) i Józefy z Ługowskich (1867–1904). Służył w 29. Pułku Piechoty Wojska Polskiego, w stopniu sierżanta. Zginął podczas wojny polsko-bolszewickiej, mając 23 lata.

*29. Pułk Piechoty Wojska Polskiego wchodził w skład 10. Dywizji Piechoty i w czerwcu–lipcu 1920 roku uczestniczyła w ciężkich walkach odwrotowych na północnym odcinku frontu polsko-bolszewickiego, w rejonie Mińska Mazowieckiego, Słonima i Lidy. W pierwszych dniach lipca 1920 r. oddziały 29. Pułku toczyły zacięte walki w okolicach miejscowości Dworzyszcze (prawdopodobnie na linii marszu – w rejonie wsi o tej nazwie w ówczesnym powiecie lidzkim lub słonimskim, dziś na terenie Białorusi). W czasie tych starć, stanowiących część odwrotu wojsk polskich spod Berezyny i Słonima, Ignacy Jakubczyk poległ 4 lipca 1920 roku, mając 23 lata. (źródła: „Zarys historii wojennej 29 Pułku Piechoty”, Wojskowe Biuro Historyczne 1929; J. Odziemkowski – „Wojna polsko-bolszewicka 1919–1920”; opracowanie lokalne „Synowie Ziemi Czajkowskiej w wojnie o niepodległość 1920 roku”, szkicehistoryczne.blogspot.com)

Jakubczyk Ignacy - Żołnierze Niepodległości

Stanisław Jangas (ur. 20 kwietnia 1897 roku w Czajkowie, obecnie gmina Czajków, powiat ostrzeszowski, województwo wielkopolskie – zmarł 28 listopada 1920 roku w Płoskirowie)* był synem Stanisława Jangasa (1863–1933) i Antoniny z Błaszczyków (1865–1929). Służył w 40. Pułku Strzelców Wojska Polskiego w czasie wojen o granice II Rzeczypospolitej, później jako 40. Pułk Piechoty „Dzieci Lwowskich” . Poległ w wieku 23 lat podczas działań wojennych na froncie wschodnim.

*Jego jednostka ta wchodziła w skład 6. Dywizji Piechoty i brała udział w kampanii ukraińskiej 1920 roku, walcząc m.in. pod Kijowem oraz w późniejszych działaniach odwrotowych przez Winnicę, Płoskirow i Zbrucz. Stanisław Jangas zmarł 28 listopada 1920 roku w Płoskirowie (obecnie Chmielnicki na Ukrainie), prawdopodobnie w wyniku ran odniesionych w walce lub choroby w czasie pobytu w punkcie etapowym 40. pułku, który w tym okresie stacjonował w tym rejonie po zakończeniu działań wojennych. Zmarłych żołnierzy chowano wówczas na cmentarzu wojskowym w Płoskirowie, istniejącym do lat 30. XX wieku. (źródła: „Zarys historii wojennej 40 Pułku Piechoty Dzieci Lwowskich”, Wojskowe Biuro Historyczne 1928; J. Odzimkowski – „Bitwa o Kijów 1920”; opracowanie lokalne „Synowie Ziemi Czajkowskiej w wojnie o niepodległość 1920 roku”, szkicehistoryczne.blogspot.com)

Jangas Stanisław - Żołnierze Niepodległości

Lewa strona pomnika

Stanisław Rzepecki (ur. 12 kwietnia 1896 roku w Czajkowie, gmina Czajków, powiat ostrzeszowski, województwo wielkopolskie – zm. 26 sierpnia 1920 roku we Lwowie)* był synem Ignacego Rzepeckiego (1861–1917) i Marcjanny z Szczygłów (1859–1927). Służył w 40. Pułku Strzelców Wojska Polskiego w stopniu szeregowego. Zmarł od odniesionych ran podczas wojny polsko-bolszewickiej, broniąc niepodległości odrodzonej Polski.

40. Pułk Piechoty „Dzieci Lwowskich” wchodził w skład 6. Dywizji Piechoty i w 1920 roku brała udział w walkach na froncie ukraińskim oraz w odwrocie z Kijowa, a następnie w działaniach obronnych w rejonie Lwowa. Po ciężkich walkach prowadzonych przez 40. Pułk w lipcu i sierpniu 1920 roku wielu żołnierzy zostało rannych i ewakuowanych do szpitali wojskowych we Lwowie, który w tym czasie stanowił główny ośrodek medyczny dla oddziałów 6. Dywizji. Stanisław Rzepecki zmarł od odniesionych ran 26 sierpnia 1920 roku we Lwowie, broniąc niepodległości odrodzonej Polski. Miał 24 lata. (źródła: „Zarys historii wojennej 40. Pułku Piechoty Dzieci Lwowskich”, Wojskowe Biuro Historyczne 1928; J. Odziemkowski – „Bitwa o Kijów 1920”; opracowanie lokalne „Synowie Ziemi Czajkowskiej w wojnie o niepodległość 1920 roku”, szkicehistoryczne.blogspot.com)

Józef Szala (ur. 23 stycznia 1899 roku w Kuźnicy Grabowskiej, gmina Kraszewice, powiat ostrzeszowski, województwo wielkopolskie – poległ 30 maja 1920 roku w miejscowości Biała Cerkiew)* był synem Andrzeja Szali (1867–1934) i Marianny z Kiełbów (1870–1912). Służył w 27. Pułku Piechoty Wojska Polskiego w stopniu szeregowego. Poległ w czasie wojny polsko-bolszewickiej, mając zaledwie 21 lat.

*27. Pułku Piechoty wchodził w skład 7. Brygady Piechoty i uczestniczył w kampanii ukraińskiej 1920 roku, tocząc walki na linii Kijów – Biała Cerkiew – Koziatyń, gdzie w maju 1920 roku trwały ciężkie starcia z oddziałami Armii Czerwonej. Józef Szala poległ 30 maja 1920 roku w miejscowości Biała Cerkiew (obecnie Ukraina), mając zaledwie 21 lat. Zginął w czasie odwrotu wojsk polskich z Ukrainy, prawdopodobnie w jednej z potyczek toczonych przez 27. Pułk Piechoty w rejonie tej miejscowości. (źródła: „Zarys historii wojennej 27. Pułku Piechoty”, Wojskowe Biuro Historyczne 1929; J. Odzimkowski – „Wojna polsko-bolszewicka 1919-1920”; opracowanie lokalne „Synowie Ziemi Czajkowskiej w wojnie o niepodległość 1920 roku”, szkicehistoryczne.blogspot.com)

Nie udało się ustalić miejsca śmierci:

 Ignacego Kołaczka (prawdopodobnie ur. 7 stycznia 1901 roku w Kuźnicy Grabowskiej, obecnie gmina Kraszewice, powiat ostrzeszowski, województwo wielkopolskie – zmarł w czasie wojen o granice II Rzeczypospolitej) był synem Józefa Kołaczka (1859–1913) i Ewy z Klińskich (1866–1942). 

Franciszka Lipki (prawdopodobnie ur. 22 listopada 1900 roku w Muchach, gmina Czajków, powiat ostrzeszowski, województwo wielkopolskie) był synem Wojciecha Lipki (1865–1951) i Anny z Jankowskich (1874–1938).

Marcina Pioruna (prawdopodobnie ur. 13 listopada 1898 roku w Salamonach, gmina Czajków, powiat ostrzeszowski, województwo wielkopolskie – zmarł w czasie wojen o granice II Rzeczypospolitej) był synem Franciszka Pioruna (ur. 1862) i Marcjanny z Kurków (1861–1933)

Jana Podgórskiego (prawdopodobnie ur. 21 września 1901 roku w Kuźnicy Grabowskiej, gmina Kraszewice, powiat ostrzeszowski, województwo wielkopolskie – zmarł w czasie wojen o granice II Rzeczypospolitej) był synem Marcina Podgórskiego (1874–1934) i Anny z Golanowskich (1877–1965). Występują 4 pozycje z tym imieniem i nazwiskiem -trudno wskazać, który zapis jest własciwy.

Żródło: 

Lista strat Wojska Polskiego. Polegli i zmarli w wojnach 1918–1920, Warszawa 1934, wydana przez Wojskowe Biuro Historyczne, zawiera imienny wykaz żołnierzy Wojska Polskiego poległych lub zmarłych w latach 1918–1920, obejmujący wojny polsko-ukraińską i polsko-bolszewicką. Publikacja przedstawia straty według rodzaju śmierci, broni i stopnia wojskowego, stanowiąc jedno z najważniejszych źródeł do badań nad ofiarami wojen o granice i niepodległość II Rzeczypospolitej.

Lista strat Wojska Polskiego. Polegli i zmarli w wojnach 1918-1920 - Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa

Dane genealogiczne: portal p. Wojciecha Gracza  Nasi krewni – Nasi krewni

30 października 2025

Trudne początki policji w Kuźnicy Grabowskiej

Posterunek policji w Kuźnicy Grabowskiej przynależał do V obwodu policyjnego z siedzibą w Wieruszowie

Od samego początku Policja Powiatu Wieluńskiego musiała zmagać się z wieloma problemami. Jednostka rozpoczęła służbę bez jednolitego umundurowania i uzbrojenia 

Możliwe, że część wyposażenia przejęto po żandarmerii niemieckiej . Poważną trudnością był brak broni. W przypadku konfiskaty mogła ona przechodzić na wyposażenie policjantów. 

Takie zdarzenie miało miejsce we wsi Jelonki (gm. Kuźnica Grabowska): zajęte 2 sztuki broni przeszły na własność miejscowych policjantów, którzy posiadali jedynie bagnet. W lutym 1919 r. stan uzbrojenia policjantów tej gminy powiększył się o karabiny niemiecki i rosyjski oraz nieokreśloną liczbę bagnetów.

Podstawowym zadaniem służby policyjnej było zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego. Policja była organem prawno-wykonawczym władz zwierzchnich. Funkcjonariusze mieli działać: sprawiedliwie, bezpartyjnie, stanowczo, uczciwie i zgodnie z Nowa struktura przejęła niektóre zadania za jakie odpowiedzialny był to tej pory lekarz powiatowy, m.in. sprawy sanitarne. W wielu kwestiach policja współpracowała z lekarzem Policja Powiatu Wieluńskiego musiała zapewnić porządek w przypadku strajków i manifestacji. 

W styczniu 1919 r. przygotowywano się do spodziewanych protestów ludności w związku z przeniesieniem urzędu gminnego z Kuźnicy Grabowskiej do pobliskiego Czajkowa.

Nieustannie starano się o wdrożenie wśród podwładnych wiedzy merytorycznej i praktycznej z zakresu pracy policjanta. W maju 1919 kapral Leon Wojtasik (Kuźnica Grabowska) informował sierżanta rewiru wieruszowskiego, że wszyscy podlegli mu policjanci umieją pisać.

W Wieluniu stworzono powiatowe dowództwo żandarmerii i kilka posterunków na terenie powiatu. Do zadań żandarmerii zaliczano: zwalczanie bandytyzmu, nielegalnego posiadania broni, przemytu i samowoli ludności 61. W trakcie pracy dochodziło do nieporozumień pomiędzy policją, a żandarmerią. Mogło to wynikać z niejasności przepisów prawnych oraz faktu działania na tym samym terenie dwóch organizacji o podobnym profilu funkcjonowania. W styczniu żandarm z posterunku z Kraszewic przeprowadził rewizje u mieszkańca Kuźnicy Grabowskiej. O interwencji policja nie zostałopoinformowana, co odbiło się negatywnie na dalszej współpracy.


W kwietniu 1919 r. na terenie ziemi wieluńskiej zaczęto likwidować struktury tej formacji, a obowiązki zabezpieczenia porządku publicznego przejęła wyłącznie policja. Dla przykładu 10 kwietnia zlikwidowano żandarmerię w gminie Kuźnica Grabowska

Żródło:

Piotr Pawlak. "Policja Powiatu Wieluńskiego w latach 1918-1919". Rocznik Wieluński 18:165-176

25 października 2025

Trzysta tysięcy odsłon bloga

Mój blog o historii naszego regionu przekroczył już 300 tysięcy odsłon! 
To dla mnie dowód, że przeszłość wciąż potrafi poruszać i łączyć ludzi — że historie dawnych miejsc i zwykłych ludzi nadal budzą ciekawość.Choć w ostatnim czasie piszę rzadziej, wciąż widzę, że zaglądacie, czytacie, wracacie do starszych tekstów. To daje ogromną satysfakcję i przypomina, dlaczego warto było zacząć tę przygodę. 

Z tej okazji zapraszam do zapoznania z najnowszą publikacją (współautorką jest p. Magdalena Jeziorna)



23 października 2025

Okolice Wieruszowa jakich nie znacie

 Dziś chciałbym polecic najnowszą książkę p. Grzegorza Szymańskiego, dziennikarza i regionalisty z Gąszczy.



Cytuje za autorem:
"Te okolice są miejscem absolutnie magicznym! Przez wiele wieków dziejowe zawirowania, wojny, najazdy i związane z tym zmiany granic sprawiły, że spotykają się tutaj i mieszają ze sobą wypływy kilku religii i kultur; polskiej, niemieckiej, rosyjskiej i żydowskiej. Tą wielokulturową różnorodność widać na każdym kroku i to właśnie podążanie jej śladami jest głównym tematem tej książki. Do tej „podróży z książką” po okolicach Wieruszowa wybrałem te miejsca, które sam z chęcią, często i po wielokroć odwiedzam. Chciałbym, by książka ta była dla Czytelnika przewodnikiem. Ale przewodnikiem innym, niż wszystkie. Przewodnikiem po niezwykłych miejscach i ciekawych czasach w których żyli wyjatkowi ludzie"

Dostępna m.in na Okolice WIERUSZOWA jakich nie znacie, Szymański Grzegorz, Książki edukacyjne, lektury szkolne, globusy i podręczniki - Łódzkie

10 października 2025

Przygoda malarza Kazimierza Lasockiego i hołd dla powstańców styczniowych – w „Ostrzeszowskiej Kulturze”

W 34. cyfrowym numerze „Ostrzeszowskiej Kultury” z roku 2025 (nr 34, 1/2025) ukazały się dwa  artykuły, które łączą historię regionu z jego artystycznym i patriotycznym duchem.


🎨 Przygoda malarza Kazimierza Lasockiego na wyspie przemytników na Prośnie

(„Ostrzeszowska Kultura”, nr 34 / 1/2025, s. 8–9)

Artykuł opisuje niezwykłą przygodę malarza Kazimierza Lasockiego, który w latach trzydziestych XX wieku odwiedził tajemniczą wyspę na Prośnie – miejsce dawnych przemytników, leżące niegdyś na granicy Rosji i Niemiec.
To opowieść o spotkaniu sztuki, historii i lokalnych legend, a także o niezwykłej atmosferze pogranicza, gdzie granice polityczne mieszały się z ludzką zaradnością i przygodą.


Źródło: Jerzy Krzywaźnia, „Ostrzeszowska Kultura”, nr 34 (1/2025), s. 8–9
📸 Zdjęcia i ilustracje: Narodowe Centrum Cyfrowe, Wikimedia Commons


⚔️ Kuźnica Grabowska w hołdzie powstańcom styczniowym

(„Ostrzeszowska Kultura”, nr 34 / 1/2025, s. 9–11)

Drugi tekst numeru to poruszająca relacja z uroczystości i lokalnych działań upamiętniających powstanie styczniowe 1863 roku.
Autor przypomina bohaterskie losy oddziału Józefa Oksińskiego, który stoczył walkę z wojskami rosyjskimi w rejonie Kuźnicy Grabowskiej.
Artykuł ukazuje, jak współcześni mieszkańcy regionu dbają o pamięć o powstańcach – m.in. poprzez obchody rocznicowe, opiekę nad pomnikiem i edukację młodzieży.

🖼️ Zobacz skan artykułu:

Źródło: „Ostrzeszowska Kultura”, nr 34 (1/2025), s. 9–11





📖 Podsumowanie

Oba teksty przypominają, jak bogata i różnorodna jest historia naszego regionu – od artystycznych przygód nad Prosną po bohaterskie czyny powstańców styczniowych.
„Ostrzeszowska Kultura” po raz kolejny pokazuje, że lokalna prasa może być nie tylko kroniką wydarzeń, ale i skarbnicą wspomnień oraz inspiracji.




30 września 2025

Czajków – wieś, która budowała razem (1964)

W latach 60. niewielki Czajków w powiecie ostrzeszowskim nie miał kolei ani większych zakładów pracy. A jednak mieszkańcy, wspólnie ze spółdzielnią, stworzyli szkołę, pawilon handlowy, remizę i boisko. To opowieść o tym, jak społeczna praca i determinacja potrafią zmienić oblicze wsi.



Dobra robota!
Spółdzielnia motorem przemian


Jakie jest podstawowe kryterium oceny pracy gminnych spółdzielni? Na ogół wysokość uzyskiwanego dochodu. Mamy więc w kraju szereg spółdzielni – „milionerek”. Nie brak ich w Poznańskiem. A przecież poza tym w warunkach ustroju socjalistycznego owe – częstokroć stanowiące przedmiot łatwych żartów – spółdzielnie gminne, mają do spełnienia niemałe społeczne funkcje.

Chcemy dzisiaj opowiedzieć o naszych wrażeniach z dalekiego zakątka województwa; o odwiedzinach w Czajkowie, powiat Ostrzeszów.

Czajków jest siedzibą gromady, która do roku 1955 wchodziła w skład powiatu wieluńskiego. Nie ma tu linii kolejowej, dociera tylko PKS, a jedynym zakładem pracy pozostaje właśnie GS ze swymi agendami. Ale i majątek spółdzielni nie był godzien zapotrzebowania, bowiem niedawno temu brakowało nawet magazynu. Z początkiem 1962 roku tut. GS pokolejno rozpoczął budowę fundamentów (co więcej, ze swej inicjatywy).

Wartość prac, wykonanych we własnym zakresie się­gnęła 20 000 zł, jednak nie sam czynnik materialny jest tu godzien podkreślenia. Nie­mniej ważne jest to, że gdyby nie wkład społecznej pracy załogi GS i aktywu spółdziel­czego, budowany obiekt nie stanąłby pod dachem w wy­mienionym terminie.

Nie był przy tym ów maga­zyn budynkiem, wznoszonym ze względów ambicjonalnych, że niby Czajków go nie ma, a mają go pobliskie Krasze­wice. Chodziło po prostu o zabezpieczenie interesów oko­licznych rolników. Aby nie niszczały nawozy sztuczne, słabo dawniej zabezpieczane przed wpływami atmosferycz­nymi, by można było chemicz­ne środki, służące ochronie roślin, przechowywać w na­leżytych warunkach, by usprawnić obsługę klientów. Duża część dziś lżejszej i twa­rzej sprzedaży mogła było przenieść do nowych pomie­szczeń przy magazynie.

„Owoce społecznej roboty zachęciły mieszkańców Czajkowa do aktywnego współdziałania przy budowie nowej szkoły podstawowej, która otwarła swe podwoje jesienią ubiegłego roku. Aż 300.000 złotych zebrali czajkowianie w drodze sprzedaży wypalonej przez siebie cegły (z uwagi na jej nie najwyższą jakość cegła tego typu nie nadaje się do wznoszenia większych budynków).

Obecnie rozbudzona inicjatywa społeczna czajkowian szuka nowego ujścia. Planuje się na ten rok, przy współdziałaniu znów Gminnej Spółdzielni, podjęcie budowy żartobliwie tu zwanego „Belwederu”. Ma to być budynek, w którym pomieszczenie (lepsze od dotychczasowego) znajdą biura Gromadzkiej Rady i posterunku MO (do tej pory milicjanci urzędują w Kraszewicach).

Warto także podkreślić dobre tradycje czajkowskiej GS jako wychowawczyni wyrobionych społecznie ludzi.

Oto dwaj jej pracownicy — Czesław Jeziorek oraz Bronisław Powolny, zostali przewodniczącymi gromadzkich rad narodowych w Czajkowie i Kuźnicy Grabowskiej. Z pewnością główną w tym zasługą całego społeczeństwa i całego spółdzielczego kolektywu, jednak i starania samego prezesa GS Tadeusza Grabowskiego nie sposób pominąć.

Można sądzić, że ambitne zamierzenia, dotyczące tego roku, zostaną przez czajkowian dotrzymane. Można też się spodziewać, że na nich nie poprzestaną, bo choć w Czajkowie zrobiono już bardzo wiele, czego dowodem choćby wygląd osiedla — na szkołę, czy magazyn — nie kończą się możliwości poprawiania warunków życia miejscowych obywateli. Być może przyjdzie kolej na wodociąg. Dobry nawyk społecznego współdziałania, zaszczepiony przez spółdzielnię, niechaj się rozwija.

S. O.

Głos Wielkopolski. 1964.01.10 R.20 nr8