Kierat był tematem publikacji autorstwa pracownika muzeum, mgr Józefa Lecha, w artykule "Drewniany kierat konny i żarna o napędzie powietrznym (przykłady umiejętności wiejskiego konstruktora)", który ukazał się w "Łódzkich Studiach Etnograficznych" (tom 5, 1963, s. 57-73).
Franciszek Klimek zbudował także wiatrak, którego użytkowanie zostało w okresie okupacji zakazane przez Niemców. Niemniej jednak, Franciszek stworzył otwór w podłodze i potajemnie mielił zboże na mąkę, podczas gdy córka Stasia czuwała na warcie. Kiedy pewnego razu żandarmeria niemiecka znalazła w jego domu chleb razowy, Franciszek został wezwany na posterunek w Kuźnicy Grabowskiej.
Rodzina obawiała się, że Franciszek nie wróci, lecz udało mu się przekonać władze, że chleb został upieczony z mąki otrzymanej od Niemców. Jego tłumaczenie zostało przyjęte, ale został ostrzeżony, aby więcej tego nie robić.
Franciszek Klimek ukrywał w swoim domu partyzantów zbiegłych przed Niemcami: Antoniego Bednarza, Leona Bachlińskiego* i Marcina Krzywaźnię. Schowali się w specjalnie przygotowanym pomieszczeniu pod dachem stodoły. Niestety, wszyscy trzej zostali później rozstrzelani: Bachliński na Nowych Stawach, Bednarz w niemieckim więzieniu, a Krzywaźnia w sklepie.