Strony

6 lutego 2021

Świetlica wiejska w Czajkowie 1952/53

Trzy artykuły prasowe dotyczące pierwszej powojennej instytucji kultury w Czajkowie świetlicy wiejskiej z lat 1952-53. Polecam zwłaszcza pierwszy tekst opisujący otwarcie świetlicy i pomijając propagandową narracje stosunkowo prawdziwy opis Czajkowa  70 lat temu. Pierwszymi kierownikami świetlicy byli: Edward Pawlak a rok później Polak ( chyba z Kuźnicy Grabowskiej). Świetlica w Czajkowie należała do przodujących świetlic w powiecie wieluńskim.


Źródło: Dziennik Łódzki. 1952-04-22 R. 8 nr 96



Dziennik Łódzki. 1952-08-07 R. 8 nr 188


Źródło: Dziennik Łódzki. 1953-05-27 R. 9 nr 125


4 lutego 2021

Szkoła w Salamonach

 Szkoła w Salamonach już nie istnieje ale pozostały fotografie, wspomnienia. Być może ktoś odnajdzie swoich rodziców czy dziadków.

Wg. notatek p. Krystyny Wyrwas w szkole w Salamonach pracowali:

1. p. Kwaśniewska - około 1920 ( szkoła podstawowa 4- klasowa) mieszcząca się u prywatnego gospodarza obecnie nieżyjącego. Pracowała około 3-4 lata - wyprowadziła się do Osjakowa

2. p Ługowska po mężu Gracz pracowała krótko około roku.

3.. Praskiewia Kozyniak po mężu Mrówka rozpoczęła pracę w 1924 w Salamonach

4. PP Sumowie od 1924 r. prowadzili nauczanie w zakresie 4 klasowej szkoły podstawowej w sąsiedniej wiosce Łuszczkach u p. Lipków (obecnie Łuszczek Jan)

Po II wojnie światowej istniała jedna szkoła 4-klasowa w Salamonach.

Zdjęcia bez opisów bez porządku chronologicznego (  lata 60-te XX wieku)














Zjazd  nauczycielski (9 czerwca 2001)

Pierwszym znanym powojennym kierownikiem szkoły w Salamonach był Józef Gałka. Najpierw szkoła mieściła się w kilku domach prywatnych w trzech różnych wioskach.
Od 1961 roku istniał już tylko jeden budynek szkolny w Salamonach dla wszystkich wiosek. Budynek był murowany ale ogrzewany przy pomocy pieców kaflowych.
Szkoła po II wojnie światowej przechodziła różne stopnie organizacji, zazwyczaj obejmowała pełny zakres szkoły podstawowej. Od września 2001 posiadała statut Szkoły Filialnej w Salamonach i wchodziła w skład Zespołu Szkół w Czajkowie. 

a poniżej książka adresowa z 1929 roku dotycząca Salamon




 







31 stycznia 2021

Tradycje hutnicze w Kuźnicy Grabowskiej i regionie (1938)


Na przełomie XVIII i XIX wieku Kuźnica Grabowska była jednym z największych ośrodków hutniczych. Pozostałości produkcji hutniczej z Kuźnicy Grabowskiej (szlakę) wywożono dwukrotnie. Pierwszy raz przed I wojną światową - 2 tysiące wagonów na Górny Śląsk a w latach 1933/34 - 250 wagonów do Czechosłowacji. Temat dla mnie interesujący bo w tutejszej hucie pracowali: mój pra-pra-pradziadek Jakub Krzywaźnia (1784-1831) oraz jego czterej synowie: Walenty, Jan, mój pra-pradziadek Andrzej (1814-1853) i Szymon.



 Źródło: Glos_Poranny1938 nr146

30 stycznia 2021

Pożar w Głuszynie 1929

Artykuł prasowy traktujący o sile żywiołu jakim jest ogień. Z przekazów ustnych wiem że najbardziej pożarami doświadczone były Mielcuchy, prawdopodobnie ze względu na zwarta zabudowę. Brak jednak przekazów źródłowych na ten temat.


Źródło: Hasło Łódzkie  dziennik bezpartyjny. 1929-09-20 R. 3 nr 258

15 stycznia 2021

Szkoła w Muchach 1926 w Deklaracji Podziwu i Przyjaźni dla Stanów Zjednoczonych

Polskie Deklaracje Podziwu i Przyjaźni dla Stanów Zjednoczonych to zbiór 111 tomów podpisów i pozdrowień przedstawionych prezydentowi Calvinowi Coolidge'owi w 1926 roku z okazji 150-lecia USA. niepodległości i uznania amerykańskiego udziału i pomocy dla Polski w czasie I wojny światowej. podpisów urzędników krajowych, wojewódzkich i samorządowych, przedstawicieli instytucji religijnych, społecznych, biznesowych, akademickich i wojskowych oraz około 5,5 mln uczniów.

Wśród podpisów znajdują się także podpisy uczniów i nauczycieli szkoły powszechnej w Muchach (1926). Może znajdziecie swoich przodków





Polskie Deklaracje Podziwu i Przyjaźni dla Stanów Zjednoczonych: Gramatyka i szkoły podstawowe; Węgrów-Wieluń; Tom 88

W 1915 roku Herbert Hoover, który odpowiedzialny był za amerykańską pomoc żywnościową dla zniszczonej wojną Europy, nakłaniany przez Ignacego Paderewskiego, wysłał do Polski delegację. Wynik rekonesansu był porażający. Okazało się, że głodowało co najmniej cztery miliony osób, a milion nie dojadało.
Najmocniej klęską głodu dotknięte były dzieci. Hoover natychmiast przygotował blisko 350 tysięcy ton żywności, które trafiły na polskie ziemie.
Za sprawą działalności Hoovera do 1923 roku w Polsce rozdano 730 milionów posiłków. Pomoc amerykańska nie ograniczała się jedynie do żywności. Polsce przekazano tysiące koni, samochodów, parowozy, maszyny i sprzęt techniczny.  


 

13 stycznia 2021

Wspomnienia wojenne p. Anieli Cichosz

Praca historyczna p. Martyny Cichosz z SP Kuźnicy Grabowskiej z 2003 roku zawierająca wspomnienia swojej babci Anieli Cichosz z okresu II wojny światowej (pracy przymusowej i trudnego powrotu w rodzinne strony). 














Skrzynki - nostalgiczne wspomnienia z dziecięcych lat p. Leokadii Przybył

        Urodziłam i wychowywałam się do 1959 roku w Skrzynkach koło Grabowa nad Prosną. Pamiętam ten piękny już wtedy nieco zaniedbany dworek hr. Stadnickiego. Z dworku prowadziła piękna pełna kwiatów i kolorowych krzewów aleja do jeziora. Legenda głosiła, że w jeziorze tym potopili się powstańcy styczniowi, którzy uciekali po potyczce w Kuźnicy Grabowskiej. Możliwe, że zatrzymali się w pałacu przy jeziorze Bełk (tak my je nazywaliśmy). 

        W 1955roku rozpoczęłam naukę w Szkole Podstawowej w Skrzynkach. Do szkoły tej przed wojną chodziła również Moja Mama i Jej Rodzeństwo. Zawsze bardzo serdecznie wspominali przedwojennych nauczycieli Ukraińców o nazwisku Dowbenko. Wspominał o Nich również Pan Leon Nalepa. Moją Cudowną Nauczycielką była Pani Henryka Szuletówna, za którą zawsze się modlę. Pochodziła chyba z Kraszewic. Do dziś wspominam Ją ze szczególną serdecznością.

        Uczyliśmy się z Elementarza Prof. Falskiego. Jego wpływ na rozwój dziecięcej wyobraźni był ogromny. Pani Szuletówna od dziecięcych lat kształtowała w nas umiłowanie poezji. Mieszkała w byłym pałacyku razem z przedwojenną właścicielką o nazwisku Klimczak i Jej służącą Jadwisią. Bywałam często w tym pałacyku i miałam tam szczególne względy.

        Byłam wnuczką Dziadka, który był właścicielem młyna przed II wojną położonego niedaleko pałacu nad rzeką Prosna. Rodziny te miały dobre relacje sąsiedzkie. Pani Klimczak i Jej Jadwisia są pochowane razem z Córką p. Klimczak w Giżycach grobu pozostała piękna choć zniszczona figura anioła i wzruszający napis na tablicy po śmierci Córki. To tyle nostalgicznych wspomnień z dziecięcych lat mojego życia.

13.01.2021

fot. Jerzy Krzywaźnia (2014)