Strony

4 marca 2023

Rostogowie w dziejach Kuźnicy Grabowskiej

600 lat Kuźnicy Grabowskiej. Drugi szkic -  Kuźnica roztożyńska.  Wiek XVI i XVII. Rostogom zawdzięczamy obecny kształt topograficzny Kuźnicy Grabowskiej oraz malownicze położenie pośród licznych stawów.

W roku 1423 król Władysław Jagiełlo nadał prawo Długoszowi na utworzenie nowej kuźnicy na rzece Oleśnicy, z której ma płacić co rok po 7 grzywien, po 1 wozie i po 2 pługi żelaza i piwa kaliskiego wiertelowego po 3 beczki. 

Ten przywilej król Zygmunt Stary r. 1546 potwierdził dla Wojciecha Rostogi w roku 1556  kuźnica prawem dożywocia została nadana dwóm synom tego Wojciecha Rostogi. 

Potwierdzenie istnienia kuźnicy (huty żelaza znajdujemy w aktach sądowych  z Ostrzeszowa z początku XVII wieku. Świadczy o tym również nazwa Dymarka  w Głuszynie, jak również tzw. Żółty Dół - dawna płukalnia i miejsce młota wodnego oraz tzw. Zielona Górka - miejsce wypalania węgla drzewnego na potrzeby huty. Huta, czyli kuźnica składała się z kilku działów.

Miejscowe łąki i bagna dostarczały rudy darniowej, którą wydobywali „ górnicy”. Rudę płukano i wytapiano w specjalnie budowanych piecach ogrzewanych węglem drzewnym. Potem przy  pomocy wodnego młota, wykuwano otrzymaną w dymarce tzw. łupkę na narzędzia codziennego użytku

Kuźnice bywały małe  -  o kilkuosobowej załodze, były też większe, do których należała kuźnica kraszowska. Świadczy o tym lustracja komisarzy królewskich Zygmunta Augusta  z 1567 roku mająca na celu oszacowanie wartości huty. Komisja ta złożona z kilkunastu urzędników szlacheckich miała okazję oglądać  i podziwiać osadę fabryczną Wojciecha Rostogi, który wówczas był kuźnikiem  w obu hutach.  Obok tych hut naliczono 17 domów dla pracowników. Przy domach były ogródki. Dwa domy dla majstrów gracownika oraz kaplica i obszerny dwór, mieszczący wiele izb i komnat dają wyobrażenie o dobrze prosperującym przedsiębiorstwie. Tereny obniżone przez wydobycie rudy Rostoga pozamieniał na stawy, których wtedy naliczono cztery.  Wydarte lasom obszary gospodarny kuźnik zamienił na łąki  i pola, dlatego obok budynków hutniczych stały również folwarczne. Rewizorzy naliczyli 30 brogów pełnych zboża i siana oraz stodołę. Wartość całego przedsiębiorstwa oszacowano na 700 grzywien, licząc po 48 groszy grzywnę

Kuźnica założona była w dobrach królewskich i po śmierci kuźnika winna wrócić w ręce króla. Król Stefan Batory przedłużył przywilej Rostogi na Annę Kobierzycką - wdowę po Wojciechu oraz na jego syna Pawła. Kuźnicy czy hutnicy nie byli szlachcicami i dlatego nie byli pełnymi właścicielami swych przedsiębiorstw. Od nazwiska Rostoga przyjęła nasza Kuźnica przymiotnik: rostodzyńska lub rostożyńska.

Największą i najnowocześniejszą, urządzoną na wzór niemiecki, była kuźnica w Kraszewicach. Kuźnikiem był tu Wojciech Rostoga, zamieszkały jak dziedzic „we dworze" z licznymi izbami, komorami i komnatami, dysponujący „hutą ze wszystkimi przyrządami" i stępami do tłuczenia rudy, rzeszą robotników osiedlonych w domkach  z ogródkami, dla których utrzymywał młyn parowy z łaźnią, browar, gorzelnię, kaplicę, a nawet specjalnie wynajętego krawca. Zależało mu na tym, aby robotników związać ze swoim zakładem, by nie trwonili czasu ani pieniędzy poza zasięgiem oddziaływania huty. Oprócz kuźni miał także W. Rostoga duży folwark z zabudowaniami gospodarczymi oraz inwentarzem. Dochody, jakie czerpał z kuźnicy i folwarku, wypożyczał okolicznej szlachcie oraz staroście grabowskiemu. Dbał również o kuźnicę, stale ją ulepszając i rozbudowując. Pozycja jego w okolicznej „hierarchii społecznej" była przez to wysoka.



Wszyscy pamiętamy  ostatni zajazd na Litwie z Pana Tadeusza. Takie szlacheckie zajazdy zdarzały się i u nas. 
Na początku XVII w. grabowski starosta Zaremba pozazdrościł majątku Pawłowi Rostodze oraz Małgorzacie Rostożynie z Głuszyny. Kiedy Rostoga zaskarżył starostę do sądu w Ostrzeszowie o uniemożliwianie mu produkcji węgla drzewnego dla huty, Zaremba na czele swych sług i chłopów  z Kraszewic najechał w 1605 roku  Kuźnicę i zniszczył częściowo urządzenia huty:
„Nazajutrz, po św. Marku, gdy (Rostoga) z domu odjechał do Ostrzeszowa na sądy na termin, który miał z tymże panem starostą, wtenczas Jegomość pan Zaremba z sługami swemi najechał na Kuźnicę i ze wszystkimi chłopy z Kraszewic. Tamże gwałtownie kazał porąbać  hutę kuźniczą i z kominami miechy kuźnicze, także koło dynarskie porąbano i w niwecz wszystko obrócono. Słupinę koło dworu tego to Pawła Rostogi porąbano, wrota na słupiach  i  z słupami porąbano i wywrócono, młynika połowicę odarto i piwnice część, na ostatek i dwór kazał rozrąbić także i ognia rozkazał przynieść, zapalić, aliż żona tego to Pawła Rostogi wyszedłwszy, prosiła dla Boga, chwytając pana starostę za nogi, żeby się upamiętał, a więc nie psował...” Starosta zarekwirował woły Rostogi, nawet wypożyczone, zabraniając kuźnikowi uprawiać rolę.
W 1612 r. w jeszcze gorszy sposób obszedł się starosta z Małgorzatą Rostożyną w Głuszynie, chociaż wdowa dzielnie broniła się. Pachołkowie starosty, podczas najazdu, zapalili stodoły i spichrze, gdzie było 600 korcy zboża i 20 wozów siana. Zniszczono urządzenia hutnicze, a robotników zajął starosta w swe poddaństwo. Nie pomogły skargi Rostożyny w szlacheckim sądzie. Huta w Kuźnicy działała  jeszcze ale już pod zarządem starosty.
W roku 1648  włościanie skarżyli sie, że są bardzo "uciążeni" wożeniem rudy do kuźnicy. 

18 lutego 2023

Ostrzeszowska Kultura nr 25

 Jest już dostępna cyfrowa wersja kwartalnika Ostrzeszowska Kultura (nr 25) a w nim dwa szkice mojego autorstwa. Tematyka może zainteresować mieszkańców Rojowa i Ostrzeszowa. Biogram powstańca listopadowego pochowanego w rojowskim kościele oraz historia cudownego uzdrowienia rojowskiego dziedzica z XVIII wieku. Polecam również lekturę całego wydawnictwa. Link poniżej. 





Żródło: kwartalnik__nr_25.pdf (ostrzeszow.pl)

3 lutego 2023

Jakub Krzywaźnia (ok.1784-1831) i jego Kuźnica Grabowska.

Rok 600-lecia Kuźnicy Grabowskiej. Opis miejscowości na przełomie XVIII i XIX wieku. Dzieje mojego przodka wpisane w historie wsi. 

Był moim praprapradziadkiem.

Dzieciństwo

Urodził się jako syn Wincentego i Agaty. Gdy miał 5 lat w 1789 roku w Kuźnicy Grabowskiej pojawili się lustratorzy królewscy, którzy tak opisali miejscowość:

W tej jest folwark, w którym mieszka pisarz rybny, o 2 izbach i 2 komorach, kuchenką środku, pod gontami. Stodoła o dwóch klepiskach i 3 sąsiekach dobra. Owczarnia, która ma być rozebrana na chałupy dla chłopów. Spichlerz, wozownia i stajnia pod jednym dachem słomą pokrytym. 

Przejdźmy teraz do opisu fryszerki, z którą Jakub związał później swoje życie zawodowe.

W tej wsi jest także fryszerka, w której żelazo kują, w pruski mur gontami pokrytym, na strużce Łużyca zwanej, z stawu Kuźnickiego wychodząca, na której wodzie jest także młyn i tartak. Do fryszerki są wszelkie statki i narzędzia potrzebne. Naprzeciw niej, na górce, jest dom dla fryszerzy, o dwóch izbach i komorach, z bali rzniętych, dachem gontami pokryty. 

Potem następuje opis wsi: 

Grunt starościński, który wynosi włók chełmińskich 6, mórg 15 jest rozdany pomiędzy chłopów czynsz dworowi z niego płacących, na którym osiadło gospodarzy 10, którzy chałup jeszcze nie mają. Osiadłość wiejska składa się z gospodarzy 20, którzy mają chałupy i inne budynki gospodarskie dosyć nadpostuszone. Wieś ta posiada gruntu ornego z łąkami łanów 4 mórg 25 prętów 268. W tej wsi jest gościniec starociński wjezdny snopkami pokryty o 2 izbach.


Mapa ks. Czajkowskiego "Południowa część województwa sieradzkiego" z 1789 roku

Spis ludności 1790-91

W latach 1790-91 przeprowadzono spis ludności. Pod nr 28 w Kuźnicy Grabowskiej zapisano oprócz Jakuba, jego rodziców Wincentego i Agatę a także jego starszego brata Balcera i młodszą siostrę Teresę.

Jakub prawdopodobnie nie umiał czytać i pisać, jak zdecydowana większość mieszkańców wsi. By poznać początki oświaty na terenie dawnej parafii Kraszewice, musimy cofnąć się do czasów Sejmu Wielkiego (1788-92). Komendarz Antoni Wroński w końcu spisu ludności z 31 grudnia 1790 i 1791 dodał taką adnotację: „Kraszewice ziemi Wieluńskiej woj. sieradzkiego < ludzi czytać umiejących niewiele, znajduje się lubo jest do nauki wystawiona szkoła; atoli parafianie dzieci oddawać nie chcą >”. Przybliżmy więc tło historyczne tamtych czasów. Komisja ziemi wieluńskiej i powiatu ostrzeszowskiego na posiedzeniu w dniu 25 lutego 1790, uznała oświatę za niezbędną do tego, by włościanie mogli lepiej uprawiać ziemię, pozbywali się przesądów, korzystali z doświadczeń innych i przez to żyli w lepszym dobrobycie. Dowiadujemy się jednak, że „w dobrach królewskich Kraszewicach, do których należały jeszcze wsi: Głuszyn, Czajków, Kuźnica Grabowska i Pustkowie Zamkowe, szkoła została wystawiona, ale parafianie dzieci oddawać do niej nie chcą” (za Wierzbowski T., Szkoły parafjalne w Polsce i na Litwie za czasów Komisji Edukacji Narodowej 1773-1794, Kraków 1921) chłopi obawiali się, że posłanie dzieci do szkółki zepsuje ich stosunki z dworem lub dzierżawcami i administratorami dóbr. Ponadto rodzice nie posyłali dzieci do szkoły w zimie z powodu braku obuwia oraz obawy zaziębienia, a na wiosnę i w lecie, żeby nie tracić pomocników w swych skromnych gospodarstwach. Większość miejscowych chłopów nie miała świadomości, że nauka da im jakąkolwiek korzyść i pożytek. 

Spichlerz

    Jako 16-latek Jakub obserwował zapewne budowę w Kuźnicy Grabowskiej spichlerza folwarcznego ( 1800). Budynek był szerokofrontowy o konstrukcji zrębowej z łączeniem naroży na "rybi ogon" mieszanej z łątkową. Od frontu podcień wsparty został na sześciu słupach. Dach czterospadowy kryty był gontem. Fundament z rudy darniowej.

Rodzina

    13 maja 1804 około 20-letni Jakub Krzywaźnia ożenił się w Kraszewicach z Franciszką Bednarz/Pielarz. Dochowali się 9 dzieci: Walentego (ok. 1806), Katarzyny (ok.1809), Jana (1810), Andrzeja (1814), Szymona (1816), Józefa (1919), Jadwigi (1820), Elżbiety (1822) i Tomasza (1823). Walenty urodził się w Grabowie nad Prosną a pozostałe dzieci w tym mój 2xpradziadek Andrzej w Kuźnicy Grabowskiej. 21 października 1804 w Kuźnicy Grabowskiej umiera matka Jakuba, Agata.

Kowal w  Hucie żelaznej

    Jakub całe swoje dorosłe życie pracował jako kowal w hucie żelaznej w Kuźnicy Grabowskiej. Poniżej o tym jak funkcjonowała.

Fryszerka, według staropolskiej encyklopedii Orgelbranda, to zakład hutniczy, w którym „surowiec żelazny, czyli surowizna, przez przetapianie w piecach do kowalskich podobnych i następnie kucie wielkimi młotami, najczęściej siłą wody poruszanymi, zostaje przerobiony na żelazo sztabowe”,  natomiast, według Lindego, są to piece, w których żelazo surowe ,,przetwarzają i czyszczą".

W końcu XVIII w. doszło do wskrzeszenia tradycji hutniczych w Wieluńskiem. Żywą działalność w tym kierunku podjął Michał Hieronim Radziwiłł, starosta grabowski, kiedy ok. 1783 r. znaleziono na terenie jego starostwa znaczne ilości rudy darniowej, nadającej się do wytopu. Okoliczność tę postanowił wykorzystać dla powiększenia swoich dochodów i w tym celu 28 III 1783 r. zawarł kontrakt z dzierżawczynią miasta Kępna Zofią Karoliną hr. de Dyhrn o wybudowanie na terenie starostwa wielkiego pieca i 3 lub 4 fryszerek i oddanie jej tych zakładów w dziesięcioletnią dzierżawę. Zgodnie z tym kontraktem wybudowano więc wielki piec nad rzeką Prosną koło Grabowa i 4 fryszerki: 2 pod Grabowem, 1 w Kuźnicy Grabowskiej i l w Czajkowie. 

Piec w Grabowie miał mieć ok. 8 m wysokości, kształt kwadratowy, u podstawy każdy bok jego liczył również około 8 m, ku górze się zwężał. U góry na piecu znajdował się otwór zwany z niemiecka „gichtą", czyli szychtą, w który sypano mieszankę rudy żelaznej i węgla drzewnego. Inne dane techniczne o tym piecu nie są nam znane. Prawdopodobnie został on zbudowany na tej samej zasadzie jak inne piece budowane powszechnie w naszym kraju. Z pieca tego otrzymywano wprawdzie surówkę płynną, która spływała do glinianych form, ale z powodu dużego nawęglenia była mało elastyczna i kruszyła się przy obróbce. 

    W celu uszlachetnienia surówki zaraz po wydobyciu z wielkiego pieca nagrzewano ją po raz drugi w małych piecach, czyli fryszerkach, pod Grabowem, w Kuźnicy Grabowskiej i Czajkowie. Nagrzewanie odbywało się w temperaturze do 1300°C, aby zredukować w niej węgiel, a następnie przekuwano surówkę na żelazo tzw. kutę. Rudę darniową dostarczano do wielkiego pieca z przekopywanych obszarów starostwa grabowskiego. Wydajność pieca wynosiła 70 - 77 cetnarów surówki tygodniowo.

    Wielki piec grabowski i współdziałające z nim okoliczne fryszerki dostarczały zarówno wyrobów lanych jak i kutych. Wykonywano w nich blachy kominowe, skrzynie formowe, czopy i boki fryszerskie, kowadła, motyki, młoty, łopaty itp.

Pruska mapa z 1802. Fragment mapy topograficznej Prus Południowych Davida Gilly'ego wraz ze skorowidzem arkuszy. Mapa została wydana w 1802/1803 r. i wykonana jest w skali 1:150.000.

Eisenhamer - nazwę podano w dwóch językach: staroniemieckie: Eisenhamer, czyli Kuźnica pl: Kuźnica Grabowska. Jest to określenie na obiekt przemysłowy - kuźnicę młotową, od której miejscowość wzięła nazwę. 

W wielkim piecu i fryszerkach zatrudniano chłopów oraz siłę najemną, którą stanowili rzemieślnicy: majstrowie, szmelcarze, gichciarze, fryszerzy i inni. Stawki za pracę były zróżnicowane. Produkty hutnicze szły przeważnie na zaspokojenie potrzeb wewnętrznego rynku. W 1803 r., tj. w okresie zaboru pruskiego, zakłady grabowskie zostały oddane w dzierżawę, ale niektóre ich fryszerki były już nieczynne. 

W roku 1812  w czasie przemarszu przez Grabów Wielkiej Armii na Rosję, dokonana została w Kuźnicy Grabowskiej rekwizycja bydła na rzecz wojska saskiego.

W roku 1815 dzierżawcą „hut" grabowskich zostaje starozakonny Joachim Kempner, kupiec z Praszki i znany powszechnie dzierżawca hut żelaznych w Królestwie Polskim.

Śmierć Jakuba

Jakub Krzywaźnia zmarł 29 grudnia 1831 roku. Świadkami zgonu byli synowie Walenty i Jan. Zmarł w wieku około 56 lat. 

W pierwszych trzech dekadach XIX wieku Kuźnica Grabowska była osadą przemysłowa, która z czasem nabrała też funkcji rolniczych stała się głównym ośrodkiem rozległych dóbr  i „stolicą” klucza kuźnickiego. W Kuźnicy istniał zespół dworski z folwarkiem, gorzelnią, browarem i młynem. W roku 1830 obszar dóbr kuźnickich wynosił ok. 40000 m..p. w większości lasów. W folwarku było 12 domostw i 90 mieszkańców  a we wsi 24 domy i 220 mieszkańców. W skład tych posiadłości wchodziły następujące  wsie: Czajków, Głuszyna, Helena, Klon, Kraszewice, Kuźnica Grabowska, Mielcuchy, Muchy, Palaty, Salamony i Smolarnia.

W czasie swego życia Jakub Krzywaźnia był najpierw poddanym króla polskiego (do 1793), potem króla pruskiego (do 1807), obywatelem Księstwa Warszawskiego (do 1815) oraz poddanym cara rosyjskiego.

Tradycje rodzinne

Synowie Jakuba uczyli się kowalstwa przy ojcu. Co najmniej czterech jego synów  (Walenty, Jan, Andrzej, Szymon) było kowalami i pracowało w hucie żelaznej w Kuźnicy Grabowskiej. 

Źródła: Spis ludności Parafii Kraszewice 1790 - 1791 (https://wojciechgracz.pl/spis_ludnosci_parafii_kraszewice/) oraz inne informacje

22 stycznia 2023

Raporty z okresu powstania styczniowego

W nawiazaniu do jutrzejszej rocznicy bitwy pod Kuźnica Grabowską 


Patrol powstańczy - obraz Maksymiliana Gierymskiego, Autor - Wikipeda/CC

Raport wójta gm. Ostrów Kaliski do Naczelnika Powiatu Kaliskiego o pobycie powstańców i rekwizycji przeprowadzonej przez powstańców na probostwie

Ostrów Kaliski 14/26 II 1863

Nr 125. Po kilkudniowej niebytności powstańców w okolicy gminy tutejszej, a mianowicie Kuźnicy Grabowskiej, z liczby kilkudziesięciu składających się, gdzie i w gminie tutejszej częściowo to jest dwóch lub trzech osób okazują, o czym niżej podpisany ma zaszczyt donieść Wielmożnemu Naczelnikowi Powiatu, przy dołączeniu kopii odezwy ks. proboszcza parafii Kraszewice i Giżyce o zabranej spiżarni do żywności i parę koni z wozem.

Jednocześnie zdano raport Jaśnie Wielmożnemu Naczelnikowi Wojennemu.

NPK, sygn. 804, k. 483-483v, oryg., rkps.

1. Spiżarnia – tu domowe zapasy żywności.


Raport Naczelnika Powiatu Kaliskiego do Gubernatora Cywilnego Warszawskiego o pojawieniu się powstańców w okolicach Kuźnicy Grabowskiej

Kalisz 15/27 II 1863

Nr 4597. Na zasadzie raportu wójta gminy Ostrów Kaliski mam honor J. W. Gub[ernatorowi] Cyw[ilnemu] donieść, że obecnie w gminie tej częściowo po kilku pojawia się powstańców uzbrojonych, którzy w liczbie kilkudziesięciu przebywają, głównie w okolicy dóbr Kuźnica Grabowska w powiecie wieluńskim. Nadto powstańcy ci proboszczowi parafii Kraszewice i Giżyce zabrali spiżarnię i parę koni z wozem, jak dołączone w kopii zawiadomienie tegoż proboszcza przekonywa.

NPK, sygn. 804, k. 484, minuta, rkps.

1. Pod Kuźnicą Grabowską 26 II 1863 r. doszło do starcia oddziału Józefa Oksińskiego z przeważającymi siłami rosyjskimi. W czasie odwrotu powstańcy stracili 11 zabitych i 20 rannych (por. J. Oksiński „Wspomnienia z powstania polskiego 1863-1864”, Warszawa 1965, s. 93-99"


Żródło: MATERIAŁY ŹRÓDŁOWE DO DZIEJÓW POWSTANIA STYCZNIOWEGO W ZASOBIE ARCHIWUM PAŃSTWOWEGO W KALISZU Wybór i opracowanie Grzegorz Waliś

17 stycznia 2023

Wspomnienie Ireneusza Janasa (1936 - 2019) - wybitnego muzyka rodem z Czajkowa

Ireneusz Wincenty Janas urodził się w Czajkowie 5 kwietnia 1936 roku jako syn Franciszka Janasa 
i Pelagii z Zapolnych. W miejscowym kościele został ochrzczony 31 maja 1936.

W roku 1942 wraz z rodzicami Pelagią i Franciszkiem oraz młodszym rodzeństwem tj. siostrą Magdaleną ur 1938 (lat 4) i bratem Grzegorzem ur. 1941 (lat 1) zostali przymusowo wysiedleni do Niemiec, Jako 6-cio letni chłopiec opiekował się młodszym rodzeństwem podczas gdy rodzice pracowali w majątku Niemca o nazwisku Weber. Rok później, w roku 1943 na świat przyszła najmłodsza siostra Anna, w miejscowości GORKAU gdzie mieszkała i pracowała rodzina Janasów. (Porodu nie chciała odebrać żadna Niemka,  Franciszek jechał szybko rowerem szukać polskiej akuszerki). Podczas, gdy rodzice ciężko pracowali w polu, dzieci były często zdane same na siebie. Starsze rodzeństwo opiekowało się malutką Anną, która zamiast w  łóżeczku leżała w koszu na bieliznę. Ireneusz jako tak młode dziecko wykazywał się niezwykłą dojrzałością i inteligencją. Jako 6/7 letni chłopiec znał już wtedy język niemiecki ze słyszenia i przekazywał rodzicom usłyszane w niemieckim radiu wiadomości dotyczące wojny.  W roku 1945 cała rodzina wozem konnym ciągniętym przez woły  wróciła do Polski do miejscowości Czajków do pozostawionego przed wysiedleniem domu. 

Od najmłodszych lat wykazywał się talentem muzycznym, który prawdopodobnie odziedziczył po swojej mamie Pelagii Janas z domu Zapolnej, która należała do chóru kościelnego w Czajkowie i  wykonywała tam partie solowe. Ponadto Ireneusz posiadał "słuch absolutny", który posiada jedynie kilka procent ludzi na świecie, 

 W klasie VI w 1949 roku brał czynny udział w Orkiestrze Strażackiej wraz ze swoimi wujkami z których troje było z rodziny Ciochoszów: Stefan, Jan, Eugeniusz, Tadeusz Zapolny i Adam Borecki (pierwszy z lewej). Na załączonym zdjęciu chłopiec pierwszy po prawej ułożony na ziemi to Ireneusz. (10.IV 1949)


Po ukończeniu Szkoły Podstawowej podjął naukę w Liceum Muzycznym w Łodzi. Ukończył w latach 1955-1960 Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną we Wrocławiu i otrzymał tytuł dyplomowanego  artysty muzyka na puzonie, w latach 1960-1963 również PWSM otrzymał tytuł Magistra Sztuki, specjalizacja: Prowadzenie Zespołów Wokalno- Instrumentalnych.  


Podjął pracę w Filharmonii Wrocławskiej. Jego instrumentem zawodowym był puzon. Brał udział w licznych koncertach zagranicznych i krajowych. 

Na zdjęciu z koncertu Ireneusz jest w drugim rzędzie, pierwszy z lewej. 

Zawsze z sentymentem wspominał swój rodzinny Czajków. Interesowały go losy orkiestry dętej w Czajkowie. Był osobą skromną, nigdy nie chwalił się swoimi sukcesami. Całe życie poświęcił muzyce, która była jego powołaniem. 



Z kolegami z filharmonii, prawdopodobnie po koncercie, Ireneusz pierwszy z prawej 


Chętnie wracał do Czajkowa, gdzie odwiedzał swoją siostrę Annę Trzeciak. Zajmował się ogródkiem, gdzie zawsze miał piękne owoce i warzywa.  Znajdował także upodobanie w grzybobraniu. 

Zmarł 26.09.2019 r. Miał żonę Hildegardę Naczyńską- Janas i dwie córki: Alicję i Gabrielę.  


Upamiętnienie

10 czerwca 2022, w związku z 75 rocznicą powstania szkoły muzycznej odbyła się uroczystość odsłonięcia pamiątkowej tablicy w sali koncertowej, której nadano imię "Ireneusza Janasa". Uczestnicy wydarzenia zapoznali się również z  prezentacją ze zdjęciami i wspomnieniami o Ireneuszu Janasie. To duże wyróżnienie dla urodzonego w Czajkowie muzyka, którego nie miał okazji  dożyć. 

Poniżej zdjęcia z uroczystości 






Na zdjęciu wdowa po Ireneuszu, Hildegarda Janas

Treść tablicy 

Ireneusz Janas był puzonistą, nauczycielem Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia im. Ryszarda Bukowskiego we Wrocławiu w latach 1964-2004. Zapamiętany został jako oddany pedagog i wieloletni wicedyrektor szkoły oraz zasłużony działacz kultury. 

Poniżej odznaczenia, którymi został uhonorowany.









Serdeczne podziękowania za podzielenie się materiałami dla córki Ireneusza Janasa,  p. Gabrieli  Mohlek oraz p. Igi Włodarczyk.

13 stycznia 2023

Rabunek i zbrodnia - Mielcuchy 1884

Za każdą sprawą kryminalną stoi ludzka tragedia. Przypadek dotyczy Mielcuch i roku 1884.



Źródło: Kaliszanin, gazeta miasta Kalisza i okolic, 25 kwietnia 1884, s.2

7 stycznia 2023

Historia drugiej i trzeciej światyni w Kraszewicach

Część druga - m.in. o tym jak budowano kraszewicką świątynie w 140 lat temu.





Źródło: Kaliszanin, gazeta miasta Kalisza i okolic, 15 grudnia 1885, s.2