Stowarzyszenia Spółdzielcze „Rolnik”
Krajoznawcy rozpoczęli swoją wycieczkę od odwiedzin instytucji ekonomicznych, a pierwszą z nich był lokalny "Rolnik". To handlowe stowarzyszenia spółdzielcze, które zajmowały się pośrednictwem w handlu zbożem, narzędziami rolniczymi i nawozami sztucznymi. Ten nowy model kooperatywy powstał jako eksperyment przeprowadzony przez patrona spółek zarobkowych, ks. Wawrzyniaka, w Mogilnie w 1900 roku. Po pięciu latach dostosowano system i model spółki do ówczesnych warunków i ks. Wawrzyniak zachęcił do zakładania "Rolników". W całym zaborze do 1914 roku powstało ich 56.
"Rolnik" z Ostrzeszowa, choć nowy, nie ustępował starszym. Ostrzeszowski "Rolnik" zaczął działalność w 1905 roku z 26 członkami i kapitałem 1,370 marek. Jak wynikało ze sprawozdania za 1913 rok, liczył już 196 członków, wypłacał 5% dywidendy i osiągnął obroty na poziomie 3712095 marek oraz sumę gwarancyjną 216000 marek.
Biura "Rolnika" były urządzone prosto, z gustem i funkcjonalnie. Spichlerz robił wrażenie swoim rozmiarem i zapasami zboża. Przed budynkami rozciągał się szeroki plac, gdzie planowano wkrótce wybudować obiekt przynoszący dochód.
"Rolnik" świetnie wywiązywał się ze swojej roli. Lokalni rolnicy zaczęli mu ufać, a lichwiarze zbożowi nie mogli sprostać konkurencji. "Rolnik" skutecznie regulował ceny zboża, a problem sprzedaży płodów rolniczych, który dotąd sprawiał wiele trudności włościańskim gospodarstwom został rozwiązany.
Bank Ludowy w Ostrzeszowie
W pobliżu "Rolnika" mieścił się polski Bank Ludowy w Ostrzeszowie, będący drugą kluczową instytucją gospodarczą dla lokalnej społeczności, działającą na zasadach spółdzielni z nieograniczoną odpowiedzialnością. Bank skutecznie przeciwdział lichwie kredytowej. Ponadto, bank pełnił istotną rolę w finansowaniu transferów pieniężnych między emigrantami zarobkowymi a ich ojczyzną. Dzięki nim, miliony zarobionych za granicą środków były każdego roku przekazywane i inwestowane w krajową gospodarkę. Banki zrzeszone w związek patronacki, tworzyły potężną siłę finansową, obracając dziesiątkami milionów marek.
Bank Ludowy w Ostrzeszowie powstał w 1879 roku z inicjatywy 18 członków, którzy wpłacili 41 marek na udziały i zebrali 114 marek w depozytach. Po dziesięciu latach liczba członków wzrosła do 160, suma udziałów do 3601 marek, a depozyty przekroczyły 30000 marek. W 1899 roku bank miał już 545 członków i 22742 marki udziałów. W 1914 bilans banku to 1369325 marek, depozyty wynosiły 1138378 marek, udziały 105598 marek, a liczba członków przekroczyła 1000. Koszty administracyjne banku w ostatnim roku osiągnęły 15,131.75 marek, z czego 11,000 marek przeznaczono na wynagrodzenia dla trzech członków zarządu, a radzie nadzorczej i komisji rewizyjnej wypłacono 575 marek diet.
Towarzystwo gimnastyczne Sokół
„Sokół" ostrzeszowski, podobnie jak w całym zaborze pruskim, pełni wybitną rolę. Jako jedyne stowarzyszenie polityczne, które obejmuje młodzież z różnych warstw społecznych i zawodów, „Sokół” w zaborze pruskim ma prawo do szerokiego udziału w działalności politycznej. Podczas ostatnich wyborów, ostrzeszowscy sokoli zorganizowali ponad 30 zgromadzeń wyborczych w swoim okręgu.
Założony w 1897 roku, klub Sokół Ostrzeszowski miał w 1914 80 członków, z których 30 aktywnie uczestniczy w zajęciach. Organizacją zarządzał z energią druh Antoni Władysław Wodniakowski, który oprowadzał wędrowców po siedzibie miejscowego „Sokoła". Wynajeta sala była przestronna, gustownie urządzona i komfortowa. Przygotowano się do styczniowych obchodów, które miały się odbyć w formie zgromadzenia na zaproszenie – wysłano ich kilkaset. Program, który prezentuje się atrakcyjnie. Jednoaktowa sztuka okolicznościowa rozgrywa się w dworku pod Świętym Krzyżem, a jednym z bohaterów jest Czachowski. Po sztuce następują występy chórów, muzyka i deklamacje. Obchody mają zostać zainaugurowane odpowiednim wykładem. Pod prusakiem! Z sali prowadzi wyjście do ogrodu, na końcu którego znajduje się plac do letnich ćwiczeń. Latem życie „Sokoła" przenosi się z sali do ogrodu. Scena dostosowuje się do tego, nawet poprzez usunięcie tylnej ściany. Front sceny od strony sali jest zasłonięty dekoracjami, a widownia śledzi występy artystów z ogrodu.
Zamek
Pod opieką przewodników z Sokoła, grupa wycieczkowa odwiedziła stary zamek, z którego zachowała się jedynie baszta oraz fragmenty murów i fosy.
Zamek w Ostrzeszowie, wzniesiony przez Kazimierza Wielkiego, odgrywał istotną rolę w XIV i XV wieku. Dekadę później Ostrzeszów stał się centrum konfederacji miast wielkopolskich i śląskich, które skupiły swoje działania na walce z przestępcami i rozbójnikami. W Ostrzeszowie przy zamku położonym nad traktami kaliskim, wieluńskim i poznańskim, funkcjonował sąd konfederacji miast, zatwierdzony przez regenta Polski z dynastii Andegaweńskiej, Władysława Opolczyka. Zamek został zniszczony w czasie najazdu szwedzkiego za panowania Jana Kazimierza przez polskie wojska sprzymierzone ze Szwedami, powracające spod Częstochowy. Mimo uchwały sejmowej, nie doczekał się odbudowy.
Ruiny zamku, starannie zachowane przez niemieckiego prawnika będącego właścicielem terenu, sprawiają bardzo dobre wrażenie. Szczególnie malownicze są krzewy kaliny, które urosły na nieosiągalnym dla ludzi szczycie baszty..
Katolicy i luteranie
Na wąskich uliczkach miasteczka, odzwierciedlających starożytność miasta, turyści natrafili na ludzi wracających z kościoła. Polski język rozbrzmiewa wszędzie, mimo braku tradycyjnych strojów. Pośrodku ulicy idzie liczna grupa dzieci, niosących drzewko ozdobione kolorowymi wstążkami i papierami. To "gaik", starożytny wielkopolski zwyczaj, obchodzony corocznie w pierwszą niedzielę wiosny.
Z kościoła luterańskiego również wychodzą wierni, a polski język rozlega się i tutaj. Ostrzeszów leży na granicy rozległego obszaru zamieszkanego przez polską społeczność protestancką.
Działalność Hakaty w Ostrzeszowie
W 1914 roku Ostrzeszów był przede wszystkim miastem polskim. Z prawie 6000 mieszkańców, ostatni spis ludności wykazał, że 1100 to Niemcy, ponad 200 to Żydzi, a reszta to Polacy.
Hakata starała się nadać niemiecki charakter temu polskiemu miastu, wprowadzając niemiecką kulturę. Krajoznawcy odwiedzili nową niemiecką dzielnicę, pełną nowoczesnych budynków, urzędów, szkół i willi dla licznej kadry urzędniczej, zbudowaną na terenach dawnych piaszczystych wydm. Te tereny zostały zakupione przez Niemców za niewielką kwotę i zagospodarowane dzięki długoterminowym pożyczkom o niskim oprocentowaniu.
Działki i grunty zakupione przez Niemców zostały włączone do miejskiego planu zagospodarowania, co umożliwia rozwój wyłącznie w tej strefie. Plan nie obejmuje obszaru zamieszkanego przez Polaków, gdzie granice miasta kończą się na istniejących budynkach. Za nimi znajdują się tereny wiejskie, które podlegają prawu osadniczemu, wymagającym zezwolenia powiatu na budowę domu – zezwolenia, które jest Polakom odmawiane, jak wyjaśnił lokalny przedsiębiorca, pan Merweg.
Samorząd miejski
Pruska polityka dąży do zapewnienia niemieckiej większości w radach miejskich. System wyborczy jest trójklasowy, gdzie całkowita suma podatków wpłacona do kasy miejskiej przez mieszkańców dzieli się na trzy, aby podzielić obywateli na klasy wyborcze. Każda klasa wybiera tyle samo elektorów, którzy następnie wybierają radę miejską.
Przed wyborami, pruskie urzędy podatkowe, które zwykle są surowe dla Polaków, stają się łaskawe. Każdy może zostać zwolniony z opłat i podatków miejskich, co prowadzi do wykreślenia z listy wyborców. Wielu Polaków, nieświadomych konsekwencji politycznych, korzysta z tego, nie zdając sobie sprawy, że po wyborach zostanie złożony protest inspekcji podatkowej. Kupcy, rzemieślnicy i właściciele kamienic są często pomijani przy tworzeniu list podatników, często nawet o tym nie wiedząc.
Dla Niemców to czas wyzwań. Są zobowiązani do płacenia podatków nie tylko za siebie, ale i za Polaków. Małe sklepy z wędlinami oraz stragany z owocami i wodą sodową stają przed astronomicznymi żądaniami płatniczymi; niemieccy woźni i kanceliści, którzy nabyli place po 35 fenigów za metr kwadratowy, muszą uiścić wyższe podatki niż polscy właściciele kamienic... ponieważ pruska sprawa na pograniczu wymaga wsparcia!
Płacąc wysokie podatki, Niemcy składają reklamacje, lecz nadal są klasyfikowani do pierwszych dwóch klas wyborczych. Po wyborach następuje okres weryfikacji skarg podatkowych. Rozpatrywane są zarówno zażalenia Niemców, jak i protesty inspekcji. Dla Niemców opłaty są obniżane do właściwych poziomów, a od Polaków, którzy zostali niesłusznie zwolnieni lub przeoczony, fiskus odzyskuje zaległości. Efektem jest niemiecka Rada miejska, przy czym skarb państwa nie traci na tym finansowo.
Przydrożny krzyż
Podczas przechadzki przez miejski las, wędrowcy natrafili na niezwykły przydrożny krzyż, wykonany z grubego pnia gruszy. Z krzyżem tym związana jest lokalna legenda. Oto jej streszczenie: Dwaj bracia pokłócili się o podział pieniędzy po sprzedaży majątku. W trakcie kłótni jeden z nich zabił drugiego. Po morderstwie, zabójca ukradł pieniądze swojemu nieszczęśliwemu bratu, pochował go w lesie i wyjechał do obcych krajów. Tam przez wiele lat żył w dostatku, zdobywając ogromne bogactwa. Jako stary człowiek, tęskniąc za domem, wrócił do Ostrzeszowa. Ignorując sprawiedliwość, która nie znała jego zbrodni, udał się do lasu, na miejsce dawnej zbrodni. Przerażenie ogarnęło go, gdy zobaczył, że na miejscu, gdzie niegdyś na pustej polanie zabił brata, wyrosła olbrzymia grusza, obciążona owocami. Przypomniał sobie, że zamordowany brat poczęstował go gruszką przed kłótnią, a on pochował go z kieszenią pełną tych owoców. To wspomnienie wywołało w nim ogromny żal i wyrzuty sumienia, pierwsze od wielu lat. Wrócił do miasta, zebrał ludzi, wyznał swoją zbrodnię pod gruszą i niedługo potem zmarł. Mieszkańcy pochowali ciało zbrodniarza pod gruszą. Nie chcąc korzystać z owoców przeklętego drzewa, ścięli gruszę i z jej pnia wykonali krzyż, który postawili na grobie dwóch braci, pojednanych po śmierci.
Rozwój gospodarczy polskiego Ostrzeszowa
Pan Marweg wyczerpująco opowiedział o stanie polskiego handlu i przemysłu. W rzemiośle i przemyśle Polacy odgrywają dominującą rolę. Ostrzeszów ma wielu polskich właścicieli firm: 8 stolarzy, 9 rzeźników, 5 tapicerów, 12 piekarzy, 5 krawców, 3 cukierników, 5 balwierzy, 5 blacharzy, 4 kowali, 3 ślusarzy, 5 kołodziejów, 4 malarzy, 2 zdunów, 2 dekarzy, 5 siodlarzy, 4 krawcowe, 4 malarzy, po jednym tokarzu, kuśnierzu, kamieniarzu, powrożniku, dentyście itd., a także 60 niezależnych szewców. Wśród polskich fabryk znajdują się: drukarnia, fabryka maszyn, fabryka pomp, mebli, młyn parowy, 3 destylarnie, 2 cegielnie, fabryka korków i kilka innych.
Polski handel nieustannie się rozwija, mieszkańcy Ostrzeszowa mogą zaopatrywać się we wszystko lokalnie, wśród 40 polskich firm. Liczba ta mogłaby być większa. W przeciwieństwie do Niemców, którzy nawet przy niewielkich obrotach handlowych rejestrują swoje firmy, początkujący polscy kupcy unikają tego, obawiając się wyższych opłat. Dlatego jest kilku handlarzy bydłem i trzodą chlewną, którzy nie są zarejestrowani, pomimo obrotów sięgających tysięcy rocznie. W Ostrzeszowie znajdują się również dwie księgarnie i dwa hotele o wysokim standardzie, które należą do Polaków.
Społecznie, polskie kupiectwo jest na czele narodowego ruchu i stanowi centrum świadomej i zorganizowanej polskości. Inteligencja reprezentowana jest przez 2 adwokatów, 3 lekarzy i jednego dyrektora banku, stanowią małą liczebnie i zbyt zajętą grupę, by odgrywać większą rolę.
Kooperatywa w Ostrzeszowie jest słabo reprezentowana, brak nawet zrzeszenia spożywczego. Życie społeczne i towarzyskie w Ostrzeszowie rozwija się dobrze, podobnie jak w innych miejscach pruskiego zaboru; a porównując do miasteczek zaboru rosyjskiego znakomicie.
Organizacje i stowarzyszenia
W Ostrzeszowie, miasteczku z czterotysięczną polską populacją, działa 14 różnorodnych stowarzyszeń. Od 42 lat sercem tych organizacji jest Towarzystwo Przemysłowe, rodzaj klubu mieszczańskiego, którego celem jest praca kulturalna i życie towarzyskie wśród 78 członków. Tu obowiązuje najwyższa składka członkowska, wynosząca 13 marek rocznie, w porównaniu do średniej 3 marek w innych stowarzyszeniach. Z Towarzystwa Przemysłowego wywodzi się stowarzyszenie „Śpiew” z 108 członkami, które pielęgnuje kulturę muzyczną — chór mieszany liczy 40 osób i składa się głównie z młodzieży. Sport promuje towarzystwo „Kołowników". Abstynenci mają swoje „Wyzwolenie”, a panie skupiają się w filantropijnym „Towarzystwie św. Wincentego a Paulo” oraz „Towarzystwie Czytelni Kobiecej". Rolnicy tworzą „Kółka Rolnicze”, a kupcy — „Towarzystwo Kupieckie". Subiekci i urzędnicy banków oraz spółek działają w „Towarzystwie Młodzieży Kupieckiej”. Uczniowie kupieccy i rzemieślnicy zrzeszeni są w „Towarzystwie Młodzieży Katolickiej”. W Ostrzeszowie funkcjonuje również filia „Zjednoczenia Zawodowego” oraz „Katolickie Towarzystwo Robotnicze”, podlegające władzy miejscowego proboszcza. Stowarzyszenia ostrzeszowskie tworzą rodzaj lokalnej unii, która poprzez delegatów zarządza wspólnym woźnym - inkasentem, reguluje terminy i programy rozrywek, wynajmuje miejsce dla gier i zabaw, ogrodki dla dzieci członków, zbiera podatek od biletów na zabawy przeznaczony na cele ogólne i dba o czystość języka polskiego w towarzystwach, nakładając kary za używanie germanizmów. Ostrzeszów oddziałuje na okoliczne tereny, będąc ośrodkiem życia polskiego dla wszystkich pobliskich wsi w szerokim zasięgu.
„Towarzystwo Czytelni Ludowych"
W obszarze edukacyjnym istotną funkcję pełni „Towarzystwo Czytelni Ludowych”. W latach 1908 - 1912 Ostrzeszowski Komitet Powiatowy T.C.L. zwiększył liczbę wiejskich biblioteczek z 8 do 35, a roczne wydatki wzrosły z 19160 do 2157 marek . Skłoniło to Komitet do podziału powiatu na 8 obwodów, każdy zawierający po 3 zorganizowane miejscowości. Prezesami obwodów w większości zostali księża (6 z 8), którzy sami wybierali kolektorów i bibliotekarzy, głównie spośród lokalnych włościan. Organizacja składa się z 8 prezesów, 33 bibliotekarzy i 157 kolektorów, w roku 1911/12 obsługiwała 1646 zorganizowanych członków w 37 miejscowościach, którzy wpłacili 2764 marki i 34 fenigi składki rocznej. Obwody dysponowały 4548 książkami, które zostały wypożyczone 36623 razy.
Centralna biblioteka i czytelnia w Ostrzeszowie, która gromadzi zbiory wielu towarzystw, obsługuje miasto oraz dostarcza książki do różnych miejscowości powiatu za pomocą bibliotek ruchomych. Czytelnia niemal w całości składa się z darowanych publikacji. Podobnie jak w innych regionach zaboru pruskiego, istnieje całkowity brak czasopism i dzienników z Królestwa i Galicji. Towarzystwo, oprócz obsługi i zakładania stałych biblioteczek wiejskich, których liczba ciągle wzrasta (na przykład od 1 lipca do 1 lutego przybyło ich siedem), oraz ruchomych, organizuje również popularne odczyty z pokazami i obrazami świetlnymi, wieczory dyskusyjne itp.
Mimo rocznego budżetu zaledwie w wysokości 3,000 marek, działalność była imponująca. Praca w organizacji T. C. L. była wykonywana bezinteresownie, z wyjątkiem usług. Koszty administracyjne były stosunkowo niskie. Wynajem lokalu, oświetlenie i ogrzewanie kosztowaly 225 marek rocznie, a wydatki na odczyty i dyskusje zaledwie 100 marek.
Pożegnanie
Zwiedzono również klasztor bernardynów, który wtedy służył jako szkoła. Krajoznawcy otrzymali egzemplarze „Przewodnika Ostrzeszowskiego” i jako lokalną atrakcję, „Mniejszy katechizm Marcina Lutra”, przeznaczony dla polskiej ludności, wśród której około 10000 ewangelików mieszka w rejonie Ostrzeszowa.
Źródło: J. Dąbrowski. Miasteczko w zaborze pruskim. Garść wrażeń z wycieczki do Ostrzeszowa (w) Ziemia. Tygodnik Krajoznawczy Ilustrowany. 1914 R.5 nr23, s. 359-363 oraz nr 24, s. 372-374 dostępne na https://wbc.poznan.pl/dlibra
Ikonografia:Ostrzeszów. Zamek Kazimierza Wielkiego.
https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/skan/-/skan/bb9263dbce455469293cf1d0da13b7315bfed6ccef86cc895da64e12e1f5ba5e
Więcej o postaci przewodnika po Ostrzeszowie